[:en]We went on a trip to Leiria on the last day of October to see the XII-century romanian castle (or what has left of it now). As there were just walls, I didn’t find it very interesting. What was more worth seeing, was the great view from the top of the castle’s tower. Unfortunately I forgot to bring the camera, so I had to take pictures with my phone (they are not as bad though!).
Our Polish-Hungarian family again (taken by Paweł with his GoPro camera) 🙂
In the afternoon we went to the sanctuary in Fatima, but the greatest attraction of the day were the caves in Mira de Aire, located a few kilometres from the city. The walking passage full of limestone rocks, little rivers and lakes, lit by colorful lights, made the great impression.
[:pl]W ostatni dzień października wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę do Leirii, gdzie znajduje się wybudowany w XII wieku romańsko-gotycki zamek. Chociaż nie interesuje mnie zwiedzanie miejsc, gdzie poza murami nie ma nic innego do zobaczenia, zamki mają zawsze jedną zaletę. Położone na wzgórzu, oferują wspaniały widok na okolice ze wszystkich czterech stron. Niestety zapomniałem zabrać ze sobą aparatu (szok i niedowierzanie!), więc wszystkie zdjęcia musiałem zrobić telefonem.
A oto znów nasza polsko-węgierska rodzinka (zdjęcie autorstwa Pawła, który także uwieczniał wszystkie podróże, z tym, że na GoPro) 🙂
Po południu wybraliśmy się do sanktuarium w Fatimie, jednak prawdziwą atrakcją były jaskinie (grutas) w położonej nieopodal Mira de Aire. Kilkuset kilometrowy korytarz pełen wapiennych skał, rzeczek i jeziorek, oświetlony kolorowymi światłami robił czasami wrażenie.
[:]
Udostępnij ten artykuł, aby inni także mogli go przeczytać!
Ta strona korzysta z plików cookie. Więcej informacji w polityce prywatności – kliknij tutaj. Akceptuję
Polityka prywatności
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
[:en]We went on a trip to Leiria on the last day of October to see the XII-century romanian castle (or what has left of it now). As there were just walls, I didn’t find it very interesting. What was more worth seeing, was the great view from the top of the castle’s tower. Unfortunately I forgot to bring the camera, so I had to take pictures with my phone (they are not as bad though!).
Our Polish-Hungarian family again (taken by Paweł with his GoPro camera) 🙂
In the afternoon we went to the sanctuary in Fatima, but the greatest attraction of the day were the caves in Mira de Aire, located a few kilometres from the city. The walking passage full of limestone rocks, little rivers and lakes, lit by colorful lights, made the great impression.
[:pl]W ostatni dzień października wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę do Leirii, gdzie znajduje się wybudowany w XII wieku romańsko-gotycki zamek. Chociaż nie interesuje mnie zwiedzanie miejsc, gdzie poza murami nie ma nic innego do zobaczenia, zamki mają zawsze jedną zaletę. Położone na wzgórzu, oferują wspaniały widok na okolice ze wszystkich czterech stron. Niestety zapomniałem zabrać ze sobą aparatu (szok i niedowierzanie!), więc wszystkie zdjęcia musiałem zrobić telefonem.
A oto znów nasza polsko-węgierska rodzinka (zdjęcie autorstwa Pawła, który także uwieczniał wszystkie podróże, z tym, że na GoPro) 🙂
Po południu wybraliśmy się do sanktuarium w Fatimie, jednak prawdziwą atrakcją były jaskinie (grutas) w położonej nieopodal Mira de Aire. Kilkuset kilometrowy korytarz pełen wapiennych skał, rzeczek i jeziorek, oświetlony kolorowymi światłami robił czasami wrażenie.
[:]
Udostępnij ten artykuł, aby inni także mogli go przeczytać!