Jeszcze przed przyjazdem do Edynburga natknąłem się na wzmiankę o Dean Village. Przejrzałem galerię zdjęć w wyszukiwarce Google’a i natychmiast wpisałem to miejsce do swojej listy rzeczy, które chcę zobaczyć. Z Magdą (która również była tu pierwszy raz!) wybraliśmy się tam ostatniego dnia. Było zimno, trochę padało, ale było warto.
Dean Village to okolica mieszkalna, próżno szukać więc kawiarni, restauracji i innych miejsc, gdzie można by się zatrzymać. Nie ma też turystów i to akurat jest duży plus. Można swobodnie spacerować między wąskimi ulicami, wzdłuż niewysokich domów.
Przez okolicę, która była kiedyś wioską, przepływa Water of Leith. Napędzała ona kilkanaście młynów, ale dzisiaj nic się już tutaj nie dzieje. Jest spokojnie i cicho. Aż dziw, że po 20-30 minutach drogi znajdziemy się w głośnym, przepełnionym turystami centrum miasta.
Będąc jeszcze w temacie poprzedniego posta o magicznej stronie Edynburga, czyli miejsc, które mogły być (lub autentycznie były) inspiracją do napisania przez J. K. Rowling serii książek o Harrym Potterze, możemy dopisać kolejne. W pewnym stopniu Dean Village przypomina Hogsmeade, gdzie młodzi czarodzieje wybierali się, aby wypić piwo kremowe.
Udostępnij ten artykuł, aby inni także mogli go przeczytać!
Ta strona korzysta z plików cookie. Więcej informacji w polityce prywatności – kliknij tutaj. Akceptuję
Polityka prywatności
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Jeszcze przed przyjazdem do Edynburga natknąłem się na wzmiankę o Dean Village. Przejrzałem galerię zdjęć w wyszukiwarce Google’a i natychmiast wpisałem to miejsce do swojej listy rzeczy, które chcę zobaczyć. Z Magdą (która również była tu pierwszy raz!) wybraliśmy się tam ostatniego dnia. Było zimno, trochę padało, ale było warto.
Dean Village to okolica mieszkalna, próżno szukać więc kawiarni, restauracji i innych miejsc, gdzie można by się zatrzymać. Nie ma też turystów i to akurat jest duży plus. Można swobodnie spacerować między wąskimi ulicami, wzdłuż niewysokich domów.
Przez okolicę, która była kiedyś wioską, przepływa Water of Leith. Napędzała ona kilkanaście młynów, ale dzisiaj nic się już tutaj nie dzieje. Jest spokojnie i cicho. Aż dziw, że po 20-30 minutach drogi znajdziemy się w głośnym, przepełnionym turystami centrum miasta.
Będąc jeszcze w temacie poprzedniego posta o magicznej stronie Edynburga, czyli miejsc, które mogły być (lub autentycznie były) inspiracją do napisania przez J. K. Rowling serii książek o Harrym Potterze, możemy dopisać kolejne. W pewnym stopniu Dean Village przypomina Hogsmeade, gdzie młodzi czarodzieje wybierali się, aby wypić piwo kremowe.
Udostępnij ten artykuł, aby inni także mogli go przeczytać!